piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział 5


You gotta go and get angry at all of my honesty
You know I try but I don't do too well with apologies
I hope I don't run out of time could someone call the referee
Cause I just need one more shot at forgivness




Otwieram drzwi do mieszkania i pierwsze co widzę to moi rodzice i rodzice Lu, siedzą na kanapie i rozmawiają sobie w najlepsze a między nimi ten cymbał.
-Co wy tu robicie?
-Przyjechali nas odwiedzić- odpowiada mi chłopak i uśmiecha się od ucha do ucha.
-Nie Ciebie pytałam, głąbie.
-Ana! Jak ty się do niego odzywasz? A tak w ogóle to byś się przywitała.- oburza się moja mama.
-Cześć. Mówię tak jak na to zasłużył.
-Ohoho widzę, że przyjechaliśmy w sam środek kłótni.- śmieje się ojciec Lu.
-To jest dopiero początek.- mówię i idę do się rozpakować do pokoju. Po krótkiej chwili wracam do salonu i wkręcam się w rozmowę z resztą towarzystwa.



-Dzieciaki ale wy wiecie, że któreś z was musi nam odstąpić pokój prawda?- pyta matka Any, a dziewczyna prawie wypluwa sok, którego się właśnie napiła.- Chyba nie myślicie, że będziemy spali na tej kanapie?
-Znaczy my..bo my...yhm... no właśnie się zastanawialiśmy do którego pokoju was przydzielić- jąkam się i właśnie teraz dociera do mnie, że będziemy musieli razem z Aną spać w jednym pokoju.
-Anastasia, skarbie jeśli się zgodzisz to pójdziemy do Ciebie.
-Dobrze mamo.- odpowiada ciągle lekko zszokowana Ana.
-Dobrze to my już pójdziemy. Bądźcie grzeczni i do zobaczenia kochani.- żegnam się z rodzicami machając im ręką, za to Ana przytula moich rodziców po czym odprowadza ich do drzwi.
-Lu, mogę Cię prosić na słówko?- mówi ostrym tonem wracając do salonu i pokazując palcem na drzwi do jej pokoju.
-Już idę.- wchodzę i zamykam za sobą drzwi.
-Jeśli uważasz, że będziemy spali razem w jednym pokoju to się grubo mylisz. Teraz pytanie: które z nas śpi na kanapie w salonie?- patrzę na nią zdziwiony i nie wiem co powiedzieć- To może ja Ci odpowiem, na pewno tą osobą nie będę ja.
-Słuchaj Ana ja wiem, że jesteś na mnie zła o wczoraj
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
-Nie przerywaj mi- mówię ostrzej niż zamierzałem.- Wyszło jak wyszło i...
-Źle wyszło- po raz kolejny Ci przerywa a ja wpadam w szał.
-Ana do cholery jasnej czy możesz się zamknąć i mnie kurwa wysłuchać?- krzyczę na nią, a ona uderza mnie w twarz i wychodzi trzaskając drzwiami. Brawo Luigi, spierdoliłeś...


Zamykam się w łazience i zaczynam płakać. Nie mam już do niego siły. Zachowuje się jak idiota, a nawet gorzej. Ktoś puka do drzwi.
-Ana, kochanie otwórz.- słyszę głos swojej mamy i od razu wpuszczam ją do środka.
-Mamo bo ja...- płaczę coraz bardziej, łzy spływają po moich policzkach z zawrotną prędkością.
-Cii kochanie, uspokój się i porozmawiamy.- przytula mnie moja rodzicielka, a ja czuję się w jej ramionach tak bardzo bezpiecznie.
-Kocham Cię mamo.
-Ja Ciebie też słońce.- całuje mnie w czoło, po czym dodaje.- Co się między wami dzieje?
-Mamo ja już nie daję rady. Ciągle muszę go wyciągać z jakichś imprez tylko dlatego, że schlał się w cztery dupy i nie ma pojęcia gdzie jest, chodzi na jakieś dziwki albo ostatnio dosyć często przyprowadza je do domu. Przestaje chodzić na treningi i na uczelni też już rzadko kiedy bywa. To już nie jest ta sama osoba, mamo. Mam wrażenie, że w ogóle go nie znam...


Postanowiłem podsłuchać  rozmowę Any z jej matką, więc przykładam ucho do drzwi. Mam szczęście, że jej ojciec wyszedł się przejść to nie zobaczy tego co robię.
-Córciu, wiesz, że zrobimy wszystko żebyś tylko była szczęśliwa.
-Mamo ja nie chcę tak dłużej.- szepcze Ana i po chwili słyszę jej szloch.
-To co zamierzasz zrobić?- po tym pytaniu następuje chwila ciszy. Zaczynam się denerwować, a moje serce zaczyna bić coraz szybciej.
-Kupcie mi nowe mieszkanie.- słyszę i nie mogę uwierzyć w to co właśnie powiedziała moja chyba do dzisiaj przyjaciółka.


Stało się :D Powracamy po długiej przerwie i mamy nadzieję, że wam się spodoba :D W czasie, tych kilku tygodni  zaczęłyśmy pracę nad kolejnym opowiadaniem, ale wszystkiego dowiecie się wkrótce ;D Pozdrawiamy :*
Ps. Dzisiaj 1.04 ale to nie żart :D

2 komentarze:

  1. Nareszcie! 👌 Juz nie mogę się doczekać kolejnych! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się, że powróciłyście :)
    choć rozdziały są krótkie, to akcja jest zachęcająca - tak trzymać!
    do następnego! ;)

    OdpowiedzUsuń